- Kategorie:
- po zmierzchu.9
- z sakwami.24
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 1342.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 103.29 km |
Więcej statystyk |
doa
Poniedziałek, 27 lipca 2015 | dodano: 01.08.2015
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
jakieś resztki
Poniedziałek, 20 lipca 2015 | dodano: 20.12.2015
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
60.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Kwidzyn- Gdynia
Sobota, 18 lipca 2015 | dodano: 20.12.2015Kategoria z sakwami
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
163.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Toruń- Kwidzyn
Piątek, 17 lipca 2015 | dodano: 20.12.2015Kategoria z sakwami
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
133.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Dobrzyń n/Wisłą- Toruń
Czwartek, 16 lipca 2015 | dodano: 20.12.2015Kategoria z sakwami
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
91.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Kosewo- Dobrzyń n/Wisłą
Środa, 15 lipca 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria z sakwami
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
123.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Warszawa- Kosewo
Wtorek, 14 lipca 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria z sakwami
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
29.80 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Borowa- Warszawa
Poniedziałek, 13 lipca 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria z sakwami
Rano rozmawiał z gospodarzem. Bardzo mądry i doświadczony człowiek. Wymienili się adresami i numerami. Dzień zapowiadał się deszczowo i zapowiedź spełnił. Za Dęblinem lunęło i ledwo zdążył schować śpiwór w worek a siebie pod pelerynę. Dalej nie chce mu się pisać... Wieczorem telefon do A.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
127.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Sandomierz- Borowa
Niedziela, 12 lipca 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria z sakwami
Pierwsza noc była ciepła i spokojna. Nad ranem śniło mu się, że stoi w kolejce do prostytutki. Na kolejce się skończyło a A. i tak była zła. Wstał o ósmej i zjadł wypasioną owsiankę z bananem i brzoskwiniami. Z posesji wybył kilkanaście minut po dziewiątej. Pojechał na przeprawę promową, ale w niedzielę była nieczynna, więc musiał się wrócić.
Jechał szczytem wału po szutrowej drodze.
W Kazimierzu chciał zobaczyć jakieś ciekawe miejsca, ale było za dużo turystów i ich aut. Nie lubi za dużej ilości ludzi w jednym miejscu. Usiadł na murku przy Wiśle i obserwował jakąś kobietę. Czasem zerkała, kiedy sądziła, że jej nie widzi a on wciąż udawał zainteresowanie. Po jakimś czasie przyszedł jej facet i zerkała rzadziej.
Pomyślał o kupieniu pocztówki żeby komuś ją wysłać, padło na Stefana, bo miał jej adres w notesie.
Jadąc do Puław podłączył się pod parę rowerzystów. Siedział na kole niewiasty a ona nie wiedziała o co chodzi i wciąż się oglądała. W końcu ich wyprzedził. W Borowej zapytał o wodę, a został na nocleg. Znowu przypadkiem wbił na rodzinną imprezę, bo nie widział ludzi siedzących na tarasie. Wszyscy byli bardzo mili, nawet zaproponowali wzięcie prysznica a chciał tylko wiadro wody. Do tego rosół i herbata. W namiocie oczekiwał na telefon od A. Jakoś doczekał się.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jechał szczytem wału po szutrowej drodze.
W Kazimierzu chciał zobaczyć jakieś ciekawe miejsca, ale było za dużo turystów i ich aut. Nie lubi za dużej ilości ludzi w jednym miejscu. Usiadł na murku przy Wiśle i obserwował jakąś kobietę. Czasem zerkała, kiedy sądziła, że jej nie widzi a on wciąż udawał zainteresowanie. Po jakimś czasie przyszedł jej facet i zerkała rzadziej.
Pomyślał o kupieniu pocztówki żeby komuś ją wysłać, padło na Stefana, bo miał jej adres w notesie.
Jadąc do Puław podłączył się pod parę rowerzystów. Siedział na kole niewiasty a ona nie wiedziała o co chodzi i wciąż się oglądała. W końcu ich wyprzedził. W Borowej zapytał o wodę, a został na nocleg. Znowu przypadkiem wbił na rodzinną imprezę, bo nie widział ludzi siedzących na tarasie. Wszyscy byli bardzo mili, nawet zaproponowali wzięcie prysznica a chciał tylko wiadro wody. Do tego rosół i herbata. W namiocie oczekiwał na telefon od A. Jakoś doczekał się.
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
147.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
SPEDALONE WAKACJE: Rzeszów- Sandomierz
Sobota, 11 lipca 2015 | dodano: 27.07.2015Kategoria z sakwami
Pobudka o ósmej. Pomiędzy jedną kanapką a drugą łatał dętkę, którą przebił dzień wcześniej. To pozwoliło zaoszczędzić czas, bo przecież klej chwileczkę potrzebuje. Kiedy wszystko było w porządku, załadował sprzęt na rower, pożegnał babcię i ruszył dalej. Pojechał kupić zapasową dętkę, klej do łatek i bilet na pociąg. Kolejka do kasy Intercity była krótka, a na dodatek miła, starsza pani puściła go przed siebie.
W końcu wjechał na trasę, przed południem wyjechał z Rze i kierował się na Mielec. Tego dnia bardzo wiało, praktycznie non stop w twarz. To była sobota, więc co chwilę mijał młode pary w przystrojonych, eleganckich autach. Nawet zdarzyła się jedna brama, którą utworzyli robotnicy drogowi zastawiając jezdnię koparko-ładowarkami. Pewnie dostali flaszkę, którą obalą przed końcem roboty.
Pogoda ciągle się zmieniała, raz niebo było całkowicie zachmurzone, za chwilę Słońce grzało niemiłosiernie, na szczęście w ogóle nie padało.
Zamierzał rozbić się gdzieś przed Tarnobrzegiem, ale wczesna pora i zapas sił dowiozły go do Sandomierza. Gdzieś na obrzeżach miasta zapytał, czy może rozbić się na posesji, na trawniku. Gospodyni się zgodziła. Kilka telefonów od bliskich, telefon do A. i sen.
XD
Jezioro Tarnobrzeskie
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W końcu wjechał na trasę, przed południem wyjechał z Rze i kierował się na Mielec. Tego dnia bardzo wiało, praktycznie non stop w twarz. To była sobota, więc co chwilę mijał młode pary w przystrojonych, eleganckich autach. Nawet zdarzyła się jedna brama, którą utworzyli robotnicy drogowi zastawiając jezdnię koparko-ładowarkami. Pewnie dostali flaszkę, którą obalą przed końcem roboty.
Pogoda ciągle się zmieniała, raz niebo było całkowicie zachmurzone, za chwilę Słońce grzało niemiłosiernie, na szczęście w ogóle nie padało.
Zamierzał rozbić się gdzieś przed Tarnobrzegiem, ale wczesna pora i zapas sił dowiozły go do Sandomierza. Gdzieś na obrzeżach miasta zapytał, czy może rozbić się na posesji, na trawniku. Gospodyni się zgodziła. Kilka telefonów od bliskich, telefon do A. i sen.
XD
Jezioro Tarnobrzeskie
Rower:Batavus Cayuca
Dane wycieczki:
137.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)