bajkowe pedałyblog rowerowy

avatar xbartolinix

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Batavus Cayuca 7362 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy xbartolinix.bikestats.pl

Archiwum

Linki

z Radocyny (nocą)

Niedziela, 8 marca 2015 | dodano: 09.03.2015
Pomysł jazdy nocą od dawna krążył po głowie. Mocnym impulsem był wyczyn DreamMakera Nocne 200 km. W zasadzie to czekałem na okazję a ta szybko nadeszła. Do piątku trwała wewnątrz mnie bitwa pomiędzy brawurą a rozsądkiem. Nie przegrało żadne z nich- postanowione. Na pytanie dlaczego chcę jechać na rowerze w nocy jedyna słuszna odpowiedź brzmiała: bo chcę tego spróbować w nocy. Luźny plan był taki: wyjechać po północy, dojechać przed świtem. Spakowany, przebrany, poszedłem się pożegnać. Ze schroniska wyjeżdżam trzynaście minut po północy. W żyłach krąży niepewność pomieszana z adrenaliną. Wyboista droga wcale nie przeszkadza w szybkim zasuwaniu. Po policzkach płyną łzy, które z oczu wyciskają mróz i pęd powietrza. Miesiąc z zawsze tą samą miną, wisi wysoko na bezchmurnym niebie. Podjeżdżam pod oblodzoną górę, w tym momencie urwał się łańcuch. Jakim cudem?! Po południu robiłem przegląd i wszystko było git. Bez pośpiechu wyciągam saszetkę z narzędziami, zakładam spinkę i w drogę. Wjeżdżam do wsi Krzywa, ale nie pamiętam żebym w piątek przez nią przejeżdżał. Pewnie ze zmęczenia i z powodu ciemności nie zauważyłem znaku. Droga zmienia się w gładki asfalt. Chyba jestem na złej drodze... Pojadę dalej, może zaraz będzie to dobre skrzyżowanie. Skrzyżowanie jest, ale niedobre. Kierunki od czapy na Wołowiec i coś tam jeszcze. Teleportacja? Niee, naucz się korzystać z mapy i kompasu a do tego obserwuj okolicę ;) Zawracam. Pruję szybciej niż wcześniej i oglądam te same widoki od innej strony. O! Tu naprawiałem łańcuch. Dojeżdżam do Radocyny. Jest miejsce, które przegapiłem- mostek. Godzina 2:15 a za mną 30 km extra. Te miejsca już poznaję. Wilki okazały się jeleniami, ale i tak na ich widok skóra ścierpła na całym ciele. Atmosfera gór, blask księżyca i późna pora sprawiają, że nierealne historyjki o duchach i Pani z kosą w ręku działają na wyobraźnię. W Krempnej bidon z kawą już zamarzł, więc włożyłem go pod koszulkę żeby później napić się czegoś "ciepłego". Gardło i tak już załatwione po piątku. Żeby pierogi były "ciepłe" powędrowały do gaci, w worku rzecz jasna. Po wyjechaniu z większej dziczy włączyłem muzykę. AJKS dodaje trochę mocy i urozmaica drogę. W Jaśle zatrzymuję się na stacji benzynowej. Żeby nie było, kupuję draże i idę do kibla aby podgrzać kawę. Ciepłej wody nie ma, więc w ruch idzie suszarka do rąk. Efekt żaden. Zjadłem, wypiłem, pojechałem. Podjazd w Warzycach- tragedia. Jakoś się wdrapałem i nastąpił długi zjazd. Przez moment jechałem z sóweczką nad głową (pewien nie jestem, bo duża prędkość i auto za plecami nie zachęcają do rozglądania się). Robiło się już jasno, zaczęła odbierać Trójka, leci Atelier. Anka Gacek pozdrawia wszystkich wracających z imprez- moja wciąż trwa. Przełączyłem na Łanuszkę, żeby sobie pośpiewać Cohena. Ludzie idący do kościoła dziwnie na mnie patrzą. Nogi już ledwo kręcą, Słońce wyłania się nad widnokręgiem. Nie udało się. Fotka nad miastem i do domu. Dwa km przed nim łańcuch urwał się raz kolejny. Szybki serwis, gotowe. Dom, gorąca woda w wannie, relaks.
Rower:Batavus Cayuca Dane wycieczki: 121.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Fajnie, że moja wycieczka Cię natchnęła :)
W zimie i w chłodniejsze dni zamiast bidonu używam termosu. Fjord Nansen 0,7 idealnie wchodzi mi do koszyka. Dzięki temu nie mam problemów z zamarzaniem.
DreamMaker
- 20:38 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]