bajkowe pedałyblog rowerowy

avatar xbartolinix

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Batavus Cayuca 7362 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy xbartolinix.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Kropla

Niedziela, 1 marca 2015 | dodano: 03.03.2015
W sobotę długo nie mogłem zasnąć. Budzik ustawiony w okolicach 6.00 zaczyna dzwonić. Trzy kroki przez chłodny pokój, działają orzeźwiająco. Wszystko przygotowane dzień wcześniej, więc pozostaje ubrać się, zjeść śniadanie i w drogę. Ruszam przed siódmą. Ekscytacja maluje głupi uśmiech na twarzy. Mojapołowa w słuchawkach daje dużo energii na start i tak aż do Frysztaka. Gęsta mgła zmusza do włączenia lampek, ale tylko na kilka kilometrów, bo w Wojaszówce mleko nagle znika. Jadąc dalej okolica zdaje się być bardzo znajoma- tak, zaraz Krosno. Nie mogę powstrzymać śmiechu z samego siebie, to dlatego że przespałem zjazd na Jedlicze, droga miała wyglądać całkiem inaczej. Szybkie odwrócenie kierunku trasy i wio do przodu. Przed Widaczem pojechałem pod wielką elektrownię wiatrową, żeby zobaczyć ją z bliska i zrobić sobie zdjęcie. Patrząc do góry na wirujące łopaty, aż się w głowie zaczęło kręcić i miałem wrażenie jakby ta budowla chwiała się. Ruszyłem dalej, droga przyjemna, co jakiś czas wyszło słońce i robiło się gorąco. Do Rymanowa-Zdroju (tak to się odmienia?) pędziłem aż mi biegów brakowało, lecz zaraz za miastem wiatr zaczął niemiło wiać w twarz i tempo spadło. W Króliku Polskim zjechałem do starej, opuszczonej świątyni (chyba łemkowska cerkiew, nieważne), do której wejście było możliwe, ponieważ ktoś wcześniej zniszczył zamknięcie. W środku nie ma nic, oprócz zardzewiałego krzyża i podpory podtrzymującej stary strop, w połowie pozbawiony tynku. Kilka zdjęć budowli, cmentarza, dzwonnicy i żegnam to miejsce pełne tajemnicy z domieszką grozy. Dojeżdżając do Krempnej naszła mnie ochota na COŚ. Coś, co mnie doładuje, padło na puszkę Pepsi, do tego ciastka i banan- taki obiad pod sklepem. Tego dnia koniecznie chciałem odwiedzić Myscową i zobaczyć jak wygląda miejsce obozu AC, gdy tego obozu tam nie ma- nic ciekawego, jedynie Wisłoka znowu podebrała brzeg. Gwoździem programu była Góra Grzywacka, bardzo ją lubię i dobrze mi się kojarzy. Chciałem ją zdobyć w stu procentach na kołach, ale niektóre odcinki były zbyt strome i błotniste albo pokryte śniegiem, więc czasem musiałem pchać. Widok z platformy ograniczała mgła, wysłałem samojebkę Adrianowi i zjazd. W Nowym Żmigrodzie przystanek, chociaż siły było na tyle, że miałem ochotę na kolejne sto kilometrów (tak mi się wydawało i tak pisałem Olce). Przystanek nie wpłynął korzystnie, bo mi się odechciało jechać. W Tarnowcu już nie wytrzymałem i musiałem się doładować "brytyjską chemią przemysłową", jak to M. Margański mówi. Coś to dało, ale we Frysztaku znowu chciałem zjeść COŚ. Miałem ochotę na lody, ale znajdź tu sklep z czymś takim. Obeszło się. Podczepiłem się na koło do jakichś chłopaczków i nabrałem prędkości. Największego pałera dostałem, gdy wybiegł na mnie niemały piesek i zaczął gonić. Kilka wyzwisk, przyspieszenie, nastał spokój. W domu byłem przed dziewiętnastą. Pozostał już tylko relaks w wannie i obliczenie trasy.
Rower:Batavus Cayuca Dane wycieczki: 180.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Chociaż tyle, że zabezpieczono okna (pleksą) i drzwi. Na cmentarzu stoją świeże znicze, więc ktoś się tym interesuje.
xbartolinix
- 06:49 środa, 4 marca 2015 | linkuj
piękna cerkiew..szkoda że niszczeje :/
Sandi
- 21:46 wtorek, 3 marca 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]